Info

avatar Autorem wypocin po wyścigach jest Marcin™ z Wrocławia. Mam przejechane 6120.13 kilometrów w tym 6.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Szosówką jeżdżę od 26 lutego 2014 roku. Tutaj są wpisy dotyczące wyłącznie wyścigów, w których brałem udział. Treningi i inne takie na Strava/Endomondo.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Activities for czach

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy czach.bikestats.pl
  • DST 211.00km
  • Czas 06:55
  • VAVG 30.51km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 157 ( 86%)
  • HRavg 138 ( 76%)
  • Kalorie 6933kcal
  • Podjazdy 670m
  • Sprzęt Egberts Boreas
  • Aktywność Jazda na rowerze

VI Supermaraton Jastrzębi Łaskich

Niedziela, 5 czerwca 2016 · dodano: 06.06.2016 | Komentarze 0

Kolejna trasa GIGA. Z przygotowaniami różnie było, ale pojechałem. W Łasku byłem już w piątek wieczorem. W sobotę krótka przejażdżka a później festyn i odebranie pakietów startowych. Zjadłem makaron z cielęciną, jakieś kluski z mięsem i spać. Na śniadanie kefir i płatki z czekoladą i bananem. Krótka przejażdżka do Łasku i start.
Ruszyliśmy o 8:04 większa część grupy wyrwała ostro do przodu i stwierdziłem, że to nie moje tempo. Jadę swoje. Przez pierwsze 10 minut jechałem sobie do przodu nie oglądając się do tyłu po czym dostałem zmianę i zaczęła się współpraca. Dosyć szybko dogoniliśmy część grupy startującej przed nami i połączyliśmy siły. A grupa była zacna. Z liderką superpucharu. :-)
Tempo było naprawdę imponujące. Szybkie zmiany po ok. 500-600 m. Po pierwszej godzinie miałem przejechane 35.5 km. Ominęliśmy punkt żywieniowy (około 30. km) i spore zaskoczenie: brak punktu żywieniowego na starcie/mecie. Trochę wybiło nas to z rytmu no i zaczął się wyścig MINI więc było lekkie zamieszanie. ;-) No nic to - jedziemy do punktu żywieniowego. Pączek z bitą śmietaną, banan, woda. Mniam.
Trochę ciężko było się niektórym zebrać po tym krótkim przestoju, ale i tak pierwsza setka zrobiona w czasie poniżej 3h - imponujące.
Na drugim okrążeniu dały się we znaki te lekkie hopki za przejazdem kolejowym i tzw. w_mordę_wind. Po drugim okrążeniu z dalszej jazdy zrezygnował Janek a ja… nie miałem siły dogonić grupy i jechałem sam. Na punkcie żywieniowym pomarańcze, woda i dalsza jazda. Po kilku kilometrach wyprzedziło mnie dwóch kolegów i… jechaliśmy we trzech. Długie zmiany, hopki i wiatr zmęczyły mnie. Odpadłem. Jedyne co przetwarzał mój mózg to dystans do mety i dlaczego tak daleko. ;-) Ale dojechałem. Czas poniżej 7h (pół godziny lepiej niż rok temu), średnia powyżej 30 km/h.


- Imponujące – mówił. – To jest właśnie to słowo. Imponujące. (Kłapouchy w Kubusiu Puchatku)

Zdjęcia, których autorem jest Krzysztof Lis:



Film z dojazdu do bufetu (3. okrążenie):

Przy okazji specjalne podziękowania dla obsługi! :-)


Kategoria maraton



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa losic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]